Zarówno Jan Urban, jak i Dariusz Banasik postanowili dać szansę kilku zmiennikom. W pierwszym składzie Górnika wyszedł zupełnie inny skład niż w ligowym meczu z Wartą – pozostali tylko dwaj obrońcy – Adrian Gryszkiewicz i Rafał Janicki. Również w Radomiaku roiło się od rezerwowych – tylko Mateusz Cichocki i Maik Karwot grali od początku także w spotkaniu ze Śląskiem Wrocław.
Zespoły zmierzyły się po raz pierwszy w oficjalnym meczu od 2005 roku. Wówczas Górnik i Radomiak również spotkały się w Pucharze Polski, w 1/8 finału. Zakończyło się niespodzianką – choć zabrzanie grali wtedy w Ekstraklasie, a radomianie w drugiej lidze (dawnej pierwszej), drużyna ze Śląska najpierw przegrała u siebie 0:1, a w rewanżu na wyjeździe aż 0:3. Wszystkie cztery bramki zdobył Abel Salami.
Przebieg spotkania:
W pierwszej połowie Radomiak miał minimalną przewagę w posiadaniu piłki (52-48 procent). To jednak Górnik po 45 minutach prowadził 1:0. Trafienie było kuriozalne – jeden z obrońców zespołu z Radomia podał do bramkarza w taki sposób, że piłka wpadła do bramki. Sytuację wykorzystał David Toshevski, który strzelił gola wykorzystując złe ustawienie Mateusza Kochalskiego. Tym samym 20-letni Macedończyk zdobył bramkę w debiucie w zabrskim klubie.
Obie drużyny w przerwie zdecydowały się na zmiany. Zszedł zdobywca bramki, a jego miejsce zajął wracający do gry Lukas Podolski. Z kolei Dariusz Banasik zmienił środek pola, wprowadzając Miłosza Kozaka i Michała Kaputa za Mateusza Radeckiego i Maika Karwota. Choć przewaga Radomiaka po przerwie była bardziej wyraźna, zespół nie odmienił losów meczu. Przeciwnie Górnik – w 80. minucie na 2:0 podwyższył wprowadzony wcześniej Jesus Jimenez. Bramka Hiszpana ustaliła wynik.